Prawdziwy cud nad Wisłą
Oberwało się znowu arcybiskupowi Henrykowi Hoserowi. Tym razem myślozbrodnią hierarchy okazały się niedawne słowa z okazji 93. rocznicy Cudu nad Wisłą.
Takie tuzy lewicowo-liberalnych mediów jak Paweł Wroński czy Jacek Żakowski zasugerowały ordynariuszowi warszawsko-praskiemu, że jest ciemniakiem i nieukiem i się kompromituje, bo ponoć orzekł coś, czego żaden światły umysł nie przyjąłby do wiadomości. A co? Ano to, że zwycięstwo nad Armią Czerwoną w dniu uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny dokonało się głównie dlatego, że nawałnicy bolszewickiej dała odpór sama Matka Boża.
Tymczasem żeby pojąć, o co chodziło arcybiskupowi Hoserowi, warto być może wrócić do homilii, jaką wygłosił 15 sierpnia 2012 roku podczas mszy świętej w Radzyminie. W homilii tej znalazło się pytanie: „czy Bóg jest obecny w historii ludzkości, w historii ludów i narodów, i wreszcie w życiu każdego człowieka?". Okazuje się, że – wbrew temu, co uważają szydercy – twierdząca odpowiedź bynajmniej nie jest równoznaczna z tym, że dowód na obecność Stwórcy stanowi militarne zwycięstwo w okolicznościach, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta