Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kosmos nie dla Polaków

05 października 2013 | Plus Minus | Robert Przybylski
Jacek Walczewski: współcześnie (na zdjęciu powyżej) i na poligonie  w Ustce w latach 70.
autor zdjęcia: Robert Przybylski
źródło: Fotorzepa
Jacek Walczewski: współcześnie (na zdjęciu powyżej) i na poligonie w Ustce w latach 70.
autor zdjęcia: Jacek Walczewski
źródło: Plus Minus
autor zdjęcia: Jacek Walczewski
źródło: Plus Minus

Z przeciągłym wyciem, w obłokach czarnego dymu w niebo wzbiła się rakieta Meteor II K. 
Po 16,5 sekundy silnik ucichł, a rakieta doleciała na wysokość 90 km. Ale był rok 1970 
i podbitemu państwu nie wolno było mieć kosmicznych ambicji.

Przygoda z rakietami meteorologicznymi zaczęła się dosyć... kosmicznie. W połowie lat 50., gdy szalał komunistyczny terror, Jacek Walczewski, dwudziestokilkuletni inżynier mechanik po Akademii Górniczo-Hutniczej i Politechnice Łódzkiej, zaczął dobijać się do drzwi różnych instytucji rządowych z propozycją wystrzeliwania rakiet meteorologicznych.

– To była wtedy nowość, zajmowali się tym Rosjanie, Amerykanie. Uważałem, że także my powinniśmy spróbować – mówi Walczewski. Zapewne nikt nie potraktowałby go poważnie, gdyby nie znany krakowski astronom Kazimierz Kordylewski, który w 1956 roku utworzył Polskie Towarzystwo Astronautyczne. Dzięki Kordylewskiemu Walczewski wyjechał do Niemiec, gdzie spotkał się m.in. z twórcą niemieckich badań rakietowych Saengerem. – Z trójki, która tam wyjechała, wrócił tylko Jacek i tym mi zaimponował, że miał taki zapał do pracy – wspomina późniejsza żona Walczewskiego, Marta.

Rakiety – poważny temat

Powrót zaskoczył chyba także władze, bo Walczewskiego przyjął dowódca Wojsk Lotniczych gen. Jan Frey-Bielecki. – We wszystkich krajach badania stratosfery prowadziło wojsko, bo im potrzebne są dane o sile i kierunkach wiejących tam wiatrów. Przekonałem Freya-Bieleckiego, że dla Polski też to ma znaczenie – wyjaśnia Walczewski. – Bielecki pomógł nam. Przekazał paliwo...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9657

Wydanie: 9657

Zamów abonament