Zły dzień dla opozycji
Nie udało się przeforsować wotum nieufności dla rządu, ale też mobilizację na Majdanie utrzymać coraz trudniej.
Korespondencja z Kijowa
Już od rana wokół budynku Rady Najwyższej gromadziły się tysiące manifestantów.
– Hańba! Banda won! – krzyczeli. Także na sali obrad było gorąco. – Mów po ukraińsku! – wołali do Mykoły Azarowa deputowani opozycji. Premier, w przeciwieństwie do prezydenta, wciąż nie nauczył się poprawnie ojczystego języka. – Ukraina to Europa! – skandowali, gdy szef rządu usiłował tłumaczyć się ze swej polityki.
Presja okazała się jednak za słaba. Wbrew oczekiwaniom przywódców opozycji za odwołaniem obecnej ekipy rządowej głosowało tylko 186 deputowanych, zdecydowanie mniej, niż potrzebne (226), by zmusić rząd do ustąpienia. Przeciwników Wiktora Janukowycza poparli tylko pojedynczy deputowani Partii Regionów.
Zgodnie z ukraińską konstytucją kolejne wotum nieufności może być głosowane dopiero w następnej sesji parlamentu, w lutym przyszłego roku. Dlatego liderzy opozycji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta