Ostra krytyka pracodawcy dozwolona wyjątkowo
Konsekwencje | Troska o dobro zakładu może usprawiedliwiać negatywne wypowiedzi pracownika. Szczególnie wtedy, gdy do merytorycznej oceny poczynań szefa czy zarządu firmy ma on odpowiednie kwalifikacje zawodowe.
W stosunku pracy pracownik jest zawsze podmiotem, który powinien podporządkować się pracodawcy. Jednak w praktyce podwładni nie zawsze zgadzają się z poleceniami czy opiniami przełożonych. Odmowa wykonania ich dyspozycji skończyć się może natychmiastowym zwolnieniem.
Nieco inaczej jest przy krytyce szefa albo samego pracodawcy. Co do zasady nie jest ona zabroniona, ale przekroczenie pewnych granic w recenzowaniu przełożonych skutkować może wypowiedzeniem albo rozwiązaniem umowy o pracę, a nawet procesem o naruszenie dóbr osobistych.
Bez pętania ust
Konstytucja gwarantuje wolność wypowiedzi wszystkim obywatelom. Niedopuszczalne byłoby zatem wprowadzenie do umowy o pracę lub w drodze odrębnego porozumienia zakazu krytykowania pracodawcy czy wypowiadania się na jego temat. W praktyce jednak nie zawsze łatwo jest ustalić zarówno pracodawcy, jak i krytykującemu go etatowcowi, gdzie leży granica między wyrażeniem konstruktywnych opinii pomagających usprawnić funkcjonowanie przedsiębiorstwa a szkalowaniem przełożonych. Jeśli konflikt zrodzony na tym tle przekracza pewne granice, sprawa znajduje finał w sądzie. Najczęściej pracownik broni się przed bezpodstawnym – w jego mniemaniu – rozwiązaniem stosunku pracy lub w sądzie cywilnym, przed który zostaje pozwany o naruszenie dóbr osobistych.
Jako punkt wyjścia dla oceny zgodności z prawem zachowań pracownika...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta