Pułapki na górskich szlakach
Polisy | Akcja ratownicza na Słowacji kosztuje nawet kilkanaście tysięcy, ubezpieczenie chroniące przed wydatkami – kilkanaście złotych.
regina skibińska
Horska Sluzba, odpowiednik naszego GOPR, wystawiła niedawno polskiemu turyście rachunek za akcję ratunkową. Opiewał na 15 tys. zł. Człowiek ten nie miał ubezpieczenia turystycznego, gdyż w ogóle nie planował opuszczania Polski. Wszedł jednak na graniczne Rysy, poślizgnął się i spadł na słowacką stronę. Przez kilkanaście godzin poszukiwało go wielu ratowników.
Jakiś czas temu było głośno o taternikach, którzy nocowali w schronisku nad Morskim Okiem i nie wrócili o zadeklarowanej godzinie. W takiej sytuacji TOPR rozpoczyna poszukiwania w rejonie, w który wybrali się taternicy. Tym razem był to teren graniczny, a więc o pomoc poproszono Horską Sluzbę. Taternicy sami wrócili do schroniska cali i zdrowi, ale rachunek do zapłacenia dostali spory.
Parę lat temu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta