Nasz mit o potopie
Czy legenda Powstania Warszawskiego była obecna w moim rodzinnym domu? Tak i nie. Ojciec i dziadek, ludzie lewicy, zazwyczaj powtarzali stereotypy, jakie upowszechniano na ten temat w czasach Polski Ludowej. W tamtych latach w oficjalnej ocenie warszawskiego zrywu zwracano uwagę przede wszystkim na tragiczny bilans strat i szaleństwo przywódców Armii Krajowej, którzy nie podjęli współpracy z Polską lubelską. Wszak – powiadano – tuż przed wybuchem Rosjanie byli już obecni na terenach etnicznej Polski, powołano do życia PKWN i realizm wymagał współpracy z komunistami. Nie dostrzegali tego Okulicki i inni przywódcy Armii Krajowej, którzy trzymając się fałszywych sojuszów, doprowadzili do tragedii. Informacje o podburzaniu do powstania ludności miasta przez Sowietów z całą surowością cenzurowano. Podobnie zresztą jak bez odpowiedzi zostawały pytania, dlaczego Armia Czerwona po osiągnięciu linii Wisły nie wsparła powstania, a oddziały Berlinga działały z błędami i nieskutecznie.
Ten ostatni temat był zresztą wyjątkowo niewygodny, bo jedynym logicznym wyjaśnieniem mogło być odwołanie się do pragmatyzmu Stalina,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta