Kremlowski sfinks
Dopóki Zachód będzie usiłować tłumaczyć motywacje i politykę władców Rosji przy użyciu takich pojęć, jak „dobro wspólne", „umacnianie postaw obywatelskich" czy „modernizacja państwa", nie zrozumie zgoła nic. Na szczęście istnieją jeszcze analitycy rosyjscy.
Aneksja Krymu zaskoczyła ekspertów. Dla wielu była ona kolejnym z licznych dowodów na to, że polityka rosyjska jest irracjonalna, zgodnie ze słynną frazą dziewiętnastowiecznego poety i dyplomaty Fiodora Tiutczewa, który przekonywał, że Rosji nie można pojąć rozumem, a tylko w nią wierzyć.
Taka sakralizacja to dobre usprawiedliwienie niesprawdzających się prognoz. Skrywa bowiem trywialną przyczynę błędu, czyli nieprzystawalność pojęć do opisywanej rzeczywistości. W niej bowiem należy szukać powodu naszych intelektualnych porażek, a nie w niewielkiej wrażliwości teologiczno-mistycznej. Błąd powstaje wtedy, gdy na rosyjską rzeczywistość nakładamy pojęcia i schematy nauki zachodniej.
Trzeba zrozumieć najprostszy fakt: Rosja to nie Zachód. Dlatego zamiast z zachodniej socjologii i politologii lepiej czerpać z dorobku samych Rosjan. Oni lepiej rozumieją i opisują własną tożsamość. Mają wiele świetnie działających niezależnych think tanków, które rokrocznie wypuszczają w świat dziesiątki wartościowych analiz.
Władza, tylko władza
Rosjanie są przekonani, że stworzyli oryginalną i odrębną cywilizację. Również na gruncie polityki. Lilia Szewcowa, opozycyjna politolożka, opisując system polityczny, wskazuje na trzy jego konstytutywne cechy: władzę personalną, połączenie władzy i własności oraz dążenie do utrzymania geopolitycznych stref...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta