Nie musimy mieć własnych rakiet
Piotr Orleański | Narodowa agencja kosmiczna jest potrzebna polskiemu przemysłowi – mówi „Rz” ekspert z Centrum Badań Kosmicznych PAN odpowiedzialny za nowe technologie.
Rz: Polska agencja kosmiczna – POLSA (od angielskiego skrótu: Polish Space Agency) ma powstać za kilka miesięcy. Po co nam ona?
Piotr Orleański: Są przynajmniej dwa istotne powody, aby powstała. Po pierwsze, potrzebna nam jest agencja, która będzie brała pod uwagę wszelkie aspekty działalności kosmicznej. Dotychczas reprezentacją Polski w tej dziedzinie zajmowało się Ministerstwo Gospodarki. Robiło to bardzo dobrze, ale głównie z punktu widzenia gospodarki. Natomiast tzw. polityka kosmiczna nie ogranicza się jedynie do niej. Dotyczy także obronności, administracji, rozwoju technologii itd. A cały kompleks zagadnień związanych z kosmosem powinna koordynować jakaś instytucja stojąca ponad ministerstwami. Po drugie – jesteśmy już członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej, płacimy tam składki, ale na całym świecie uczestnictwo w takich dużych międzynarodowych agencjach jest tylko jedną nogą biznesu kosmicznego. Drugą nie mniej istotną jest narodowy program kosmiczny. Jeżeli mamy takie ambicje, powinniśmy myśleć również o własnej agencji, która będzie go realizowała.
dr inż. Piotr Orleański, z-ca dyrektora ds. rozwoju technologii Centrum Badań Kosmicznych PAN: Mamy montownie aut. Dlaczego nie możemy robić też satelitów?
A mamy taki program? Czy to oznacza, że wyślemy polskiego łazika na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta