Czytaliśmy Piłsudskiego
Ostatnim działaniem Konfederacji Polski Niepodległej na zasadzie powstańczej, mimo że funkcjonował już niekomunistyczny rząd, było blokowanie wojskowych baz sowieckich - mówiLeszek Moczulski, historyk, wieloletni szef KPN
Nurt niepodległościowy, czyli zakonspirowany ruch piłsudczykowski, wyszedł z drugiej wojny światowej mocno osłabiony: wielu jego członków zginęło, inni zostali złamani psychicznie lub fizycznie. Nie uległ jednak rozpadowi i zorganizował się na nowo. Pan trafił do tego środowiska w końcu lat 50. Czy to możliwe, że bezpieka o was nie wiedziała?
Pod koniec lat 50. konspiracja w nurcie niepodległościowym była znacznie głębsza niż w czasie okupacji. Kierownictwo było jeszcze bardziej utajnione. Skupialiśmy się na przygotowaniach, poszczególne koncepcje tworzone były przez komisje liczące po kilkanaście czy więcej członków, ale nie mogliśmy pracować w dużych zespołach – spotykaliśmy się maksymalnie w trzy osoby, które omawiały konkretny problem, a jedna przekazywała ustalenia dalej. Nikt nie mówił, jak się nazywa, a jeśli kogoś znałem, nie odgrywało to większej roli: zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy nic o sobie nie wiedzieli. Do lat 70. panowała reguła, że nie można się spotykać dwa razy w tym samym miejscu. Wyglądało to bardzo prosto: przychodziłem do mieszkania, najczęściej otwierała mi starsza pani, która wkrótce pod jakimś pretekstem wychodziła. Ludzi, których zastawałem w środku, mogłem widzieć po raz pierwszy w życiu, ale wiedziałem, że możemy swobodnie rozmawiać. Bywało, że z zaskoczeniem odkrywałem na miejscu znajome twarze.
Jakie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta