Żeby Kościół przestał być Kościołem
Ksiądz Wojciech Lemański wziął udział w Przystanku Woodstock. I – jak przystało na prawdziwego równiachę – przedstawił młodym, gniewnym fanom rocka program duszpasterski sprowadzający się do hasła sformułowanego przez Jerzego Owsiaka: „Róbta, co chceta".
Były proboszcz parafii w Jasienicy spełnił oczekiwania prowadzącej spotkanie z nim dziennikarki Radia TOK FM Anny Wacławik-Orpik. Nie mogło być więc żadnych polemik, żadnego jątrzenia. Liczył się przede wszystkim atak na wspólnych wrogów, czyli głównie hierarchów Kościoła katolickiego w Polsce. Nad wymianą zdań – bo nie sposób tego nazwać dyskusją – unosiła się aura zgody nacechowanej prostackim antyklerykalizmem oraz kiczowatą poprawnością polityczną.
Warto zwrócić uwagę na to, że w trakcie spotkania wrócił temat in vitro. Przywołany został list księdza Lemańskiego do Agnieszki Ziółkowskiej – pierwszej osoby w Polsce, która przyszła na świat w rezultacie takiego zapłodnienia. Przypomnijmy, jak to było. Ziółkowska – sprzeciwiając się bioetycznemu stanowisku Kościoła – postanowiła dokonać aktu apostazji. Duchowny namawiał ją więc, żeby tego nie robiła, ale zarazem – starając się okazać jej empatię – orzekł, iż purpuraci nad Wisłą swoimi kategorycznymi sądami w sprawie in vitro krzywdzą takich ludzi jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta