Czy umiemy zatrzymać epidemię
Medycyna | To nieprawda, że nie ma leków ani szczepionek przeciw wirusowi Ebola. Jest ich nawet kilka. Pierwsi biali pacjenci właśnie je otrzymali - pisze Piotr Kościelniak.
Ile trzeba, żeby opracować szczepionkę przeciw eboli? Co najmniej 50–60 białych ofiar – cyniczny żart satyrycznego serwisu „The Onion" sprzed kilku dni nabrał wyjątkowej aktualności. Dwoje Amerykanów – Nancy Writebol i Kent Brantly – którzy zakazili się w Liberii, zostało przetransportowanych do szpitala w USA. Otrzymali eksperymentalny lek. Dziś czują się lepiej. Odzyskali nawet apetyt – informują lekarze z Emory University Hospital w Atlancie.
Na ten lek nie mogą liczyć inne ofiary epidemii w Afryce Zachodniej. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) są 1603 zarejestrowane przypadki. Zarejestrowanych zgonów – 887. Ale wiele przypadków nie jest zgłaszanych. Zachorowania występują również na terenach słabo zurbanizowanych. Dlatego te dane prawdopodobnie już nie są aktualne.
Cudownie ocalony
Ebola – w zależności od szczepu wirusa – zabija od 60 do 80 proc. zakażonych. To jedna z najbardziej niebezpiecznych chorób zakaźnych na świecie. Jakim cudem dwoje pacjentów tak błyskawicznie wraca do zdrowia? Trop wiedzie do amerykańskiego Departamentu Obrony.
Brantly i Writebol otrzymali specyfik o nazwie ZMapp. 33-letni Brantly zgłosił się do szpitala dziewięć dni po prawdopodobnym zakażeniu. Miał wysoką gorączkę, wymiotował, miał też wysypkę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta