Koczownicy
Romowie mają niezbyt ciekawe warunki życia. Ale dają sobie radę i wychodzą codziennie „do pracy", bo tak nazywają żebranie – mówią autorzy albumu „Stigma"Adam Lach i Katarzyna Dybowska.
Trafiliście na dobry moment z albumem fotograficznym o Romach z koczowiska przy ulicy Kamieńskiego we Wrocławiu. Sporo się teraz o Romach mówi, nie tylko w kontekście wysiedleń.
Adam Lach: Nasza przygoda z Romami zaczęła się trzy lata temu, gdy moja przyjaciółka Ewa Meissner wysłała mi wiadomość, że mają wyrzucać wrocławskich Romów z koczowiska. Razem z Darkiem Koźlenką, z którym pracuję nad reportażami już od paru lat, postanowiliśmy tam pojechać. Pierwotnie planowaliśmy zrobić materiał reporterski, interwencyjny, ale po tygodniu wiadomo było, że Romów nie będą jednak wyrzucać. Tymczasem ja zacząłem myśleć o tym temacie już w kontekście czegoś większego, dłuższego. W efekcie spędziłem na koczowisku ponad dwa lata.
Nie baliście się, że wasz album okaże się wtórny? Trochę już powstało książek i albumów o tej tematyce.
A.L. Najsłynniejszy z nich jest album Jozefa Kudelki o Cyganach, ale to zupełnie inny materiał. Dzisiaj, niestety, Cyganów fotografuje się jak do National Geographic czyli kolorowo, laurkowo, pięknie. A ludzie, którzy przychodzą na koczowisko, do Romów, wchodzą przygotowani, wiedzą, czego się spodziewać, że będzie brud, bałagan, i to fotografują....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta