Dyskretny urok wojny
Unia Europejska i Ukraina ratyfikowały umowę stowarzyszeniową, na Wschodzie trwa rozejm przerywany sporadycznymi walkami, a parlament ukraiński w trybie tajnym przyjął legislację petryfikującą zdobycze terytorialne Rosjan w Donbasie. Taki stan nie-wojny, bo pokojem trudno go nazwać, wydaje się odpowiadać wszelakim stronom konfliktu: Ukrainie, Rosji, UE, Polsce; może najmniej USA. Tymczasem ma on same wady i wyłącznie jedną zaletę – nie leje się krew na masową skalę.
Wojna jest złem, szczególnie jeśli się przedłuża. Wojna krótka i zwycięska to co innego: podbudowuje morale narodu, kończy pozornie nierozstrzygalne spory, ugruntowuje granice, podnosi prestiż państwa. W najbliższym czasie Ukraina nie ma na nią szans, dlatego z konieczności godzi się de facto na straty terytorialne, ale w przyszłości tak być nie musi.
1
Kontrofensywa rosyjska z końca sierpnia doprowadziła do klęski sił ukraińskich, oddziały ochotniczej Gwardii Narodowej i wojska zostały pobite. Wskutek porażki oraz wyczerpania zasobów siły zbrojne Ukrainy utraciły zdolności ofensywne oraz inicjatywę taktyczną. Przed wojną dysponowały wprawdzie znacznymi ilościami amunicji i sprzętu, ale był on zużyty, a jego dostępność, czyli zdolność do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta