Prawicy na stadiony wstęp wzbroniony
Nie słychać potępień dla Argentyńczyka Sergio Agüero, który nazwał samego siebie Che Guevarą współczesnego futbolu. Tymczasem gdyby jakiś piłkarz porównał się do Hermanna Göringa, świat zagotowałby się z oburzenia.
Ostatnia zawierucha z transparentem kibiców Legii Warszawa, na którym widniały słowa „Wilno" i „Lwów" oraz herby obu miast i godło Polski na biało-czerwonym tle, pokazuje, że na trybunach podpaść można za wszystko. Do zdarzenia doszło podczas meczu Ligi Europejskiej Metalist Charków – Legia 23 października. Na boisku Legia wygrała 1:0, na trybunach do poważniejszych incydentów nie doszło.
Skojarzenia z rewizjonizmem
Zamieszanie zrobiło się dopiero po spotkaniu, kiedy larum wszczęli kibice ukraińscy. Nagle się okazało, że transparent w formie flagi wywieszony na trybunach miał rzekomo wspierać rewizjonistyczne żądania polskich nacjonalistów. Portal kibiców Dynama Kijów (mecz odbywał się w stolicy Ukrainy ze względu na sytuację polityczną na wschodzie kraju) nazwał flagę „Wilno i Lwów" prowokacyjną i dodał: „Tym transparentem polscy kibice chcieli podkreślić, że te terytoria należą do Polski".
Oficjalny organ UEFA wszczął postępowanie. Legia się broni, prezes Bogusław Leśnodorski nazwał zarzuty absurdalnymi w treści i formie. Tylko że UEFA nie działa na podstawie doniesień kibiców, ma od tego własne organy.
Takie postępowanie jak to przeciwko Legii wszczynane jest na wniosek FARE (Football Against Racism in Europe) – organizacji, a właściwie federacji, zrzeszającej różne grupy z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta