Włochy przepaścią podzielone
Terroni uważają się za ofiary polentonich z północy, a polentoni są przekonani, że utrzymują z własnych podatków leniuchów, oszustów i darmozjadów na południu.
Półtora wieku temu udało się zjednoczyć Italię. Z Włochami poszło o wiele gorzej. To właśnie słynna wyprawa tysiąca Garibaldiego na podbój południa Italii podzieliła ich na bogatych i biednych, zadbanych przez państwo i rzuconych na żer beznadziei, korupcji i mafii. Wykopanej wówczas przepaści nie udało się zasypać do dziś. Południe i północ Italii dzielą ogromne różnice w zamożności i mentalności, a także wzajemna, zapiekła, pielęgnowana od 150 lat niechęć.
Rozziew zamożności między biednym południem a bogatą północą widać gołym okiem. W okolicach Wenecji, Mediolanu czy Turynu, nie mówiąc już o Dolinie Aosty, wszystko wygląda jak w domu lalki. W Neapolu, podobnie jak w Palermo czy Katanii na Sycylii, straszą popadające w ruinę niegdyś świetne kamienice, cuchnące i leżące gdzie popadnie śmieci, całe dzielnice biedy i degradacji. O ile w Rzymie czy Mediolanie biedy trzeba szukać na głębokich peryferiach, o tyle w miastach południa wszędzie sama rzuca się w oczy. Północ przemierzyć można wzdłuż i wszerz łatwo i przyjemnie autostradami, szerokimi, wyasfaltowanymi drogami albo koleją. Od Neapolu na południe podróż staje się pełną zasadzek i mylnych tropów gehenną. Eurostar „Czerwona Strzała" z Mediolanu do Bolonii jedzie godzinę, a porównywalną odległość z Palermo do Katanii pociąg przezwany przez Sycylijczyków „złamana strzała" pokonuje w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta