Szwajcaria nie chce silnego franka
Szwajcarski Bank Narodowy obniżył stopy procentowe poniżej zera, aby zahamować napływ kapitału szukającego „bezpiecznej przystani".
Grzegorz Siemionczyk
To dobra wiadomość dla zadłużonych we frankach gospodarstw domowych, których jest w Polsce ponad pół miliona, ale nie powinny one oczekiwać dużych korzyści. Decyzja Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) nie spowoduje bowiem dużego spadku oprocentowania frankowych kredytów. Jak dotąd niewielki był też jej wpływ na kurs złotego wobec franka.
Sygnały na temat EBC
SNB od jesieni 2011 r. nie pozwala na spadek kursu euro we frankach poniżej 1,20. W ten sposób usiłuje bronić się przed deflacją po tym, gdy obniżył stopy procentowe do zera. Ostatnio jednak kurs ten zaczął się niebezpiecznie zbliżać do tej granicy. Na czwartkowej konferencji prasowej prezes SNB Thomas Jordan ocenił, że ma to związek m.in. z zawirowaniami w Rosji, które zwiększyły napływ do szwajcarskich banków kapitału poszukującego bezpiecznej przystani. Inną przyczyną umacniania się franka są oczekiwania inwestorów, że Europejski Bank Centralny złagodzi jeszcze politykę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta