Cicha rewolucjonistka
Z Małgorzatą Fuszarą szczególnie dużo nadziei wiążą organizacje gejowskie. To one najgłośniej biły brawo, gdy w ubiegłym roku została pełnomocniczką ds. równego traktowania.
Minister ds. równości chce dać dzieciom edukację seksualną i dostęp do ginekologów. To sygnał do ataku czy tylko chwilowe przebudzenie?
W biurze prof. Małgorzaty Fuszary trudno nie wyczuć bojowej atmosfery. Minister, zawsze chętna do rozmowy z dziennikarzami, od kilku tygodni nie odbiera telefonu. Gdy próbuję umówić się z nią za pośrednictwem biura, dostaję termin w okolicach sylwestra. – Ostatnie dni były szalone – mówi prof. Fuszara, gdy w końcu przekraczam podwójne drzwi jej okazałego gabinetu w Kancelarii Premiera przy warszawskich Alejach Ujazdowskich. Przekłada stos papierów leżący na biurku, by zrobić miejsce na dyktafon.
Koleżanka prof. Pawłowicz
O tym, jak szalone dni miała ostatnio pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania, można się było przekonać, śledząc doniesienia mediów. Najpierw napisała list do szefowej resortu edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Przekonywała, że zajęcia z wychowania do życia w rodzinie powinny być obowiązkowe. W połowie grudnia zaapelowała do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, by nastolatki bez zgody rodzica mogły korzystać z usług ginekologów. Wreszcie wezwała posłów, by w styczniu przyjęli ustawę ratyfikującą kontrowersyjną konwencję o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet, pełnej słownictwa rodem z ideologii gender.
Ministrem ds. równości Fuszara została...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta