W domu najlepiej
Steven Gerrard miał osiem lat, kiedy zaczął naukę w szkółce Liverpoolu, i pozostał w tym klubie do dziś.
Inaczej mówiąc, pracuje w nim od 26 lat. Nie jest pod tym względem rekordzistą świata ani nawet Wysp Brytyjskich. Ale wśród najbardziej znanych piłkarzy zajmuje miejsce szczególne. Takich domatorów w dziejach futbolu nie było wielu.
Przyczyny bywają różne. Czasami wynikają one z charakteru piłkarza i jego filozofii: co się będę włóczył po świecie, skoro tutaj, blisko domu, dobrze mi płacą, mam rodzinę, kibiców, którzy mnie kochają. Jestem u siebie. Czasem piłkarz staje się legendą jednego klubu dlatego, że z różnych powodów nie trafił do innego, chociaż mógł. Przecież Gerrard jeszcze jako trampkarz przechodził testy w różnych klubach i niewiele brakowało, a zostałby na Old Trafford. Coś mu (i jego ojcu) powiedziało jednak, że lepszym miejscem będzie Anfield Road. W jego przypadku zadecydowała bliskość klubu od domu i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta