Pełnomocnik od tego i śmego
Ostatnie tygodnie to wysyp rządowych pełnomocników i mam wrażenie, że im bliżej wyborów, tym ich więcej. Po tym, gdy pani premier jeszcze w grudniu powołała dwóch: ds. bezpieczeństwa w szkołach i ochrony zdrowia, już planowany jest kolejny, tym razem ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ów wysoki urzędnik, zapewne w randze sekretarza stanu, zajmie się drogami i tym, co się na nich dzieje.
Próbowałem policzyć, ilu mamy pełnomocników. Ale to karkołomne zajęcie, dlatego nie wskażę precyzyjnej liczby. Jest ich kilkunastu. Zazwyczaj ukryci przed opinią publiczną, działają gdzieś na przedpolu, bronią „przedmurza" dla dobra państwa i nas, obywateli. Opinii publicznej ukazują się rzadko, rzadko też bywają zapamiętywani. Zapewne będziemy pamiętać Bartosza Arłukowicza, byłego pełnomocnika ds. wykluczonych. Od czasu do czasu głośno jest o minister Fuszarze, pełnomocniczce ds. równego traktowania, która funkcję swoją sprawuje wprawdzie od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta