Makbet w Białym Domu
Historia Franka Underwooda pokazuje, że Szekspirowskie rozumienie polityki wciąż wraca uparcie niczym krwawe widmo Banka w „Makbecie", a gmach ideałów liberalnej demokracji rozsypał się niczym domek z kart.
Historia cynicznego kongresmena Franka Underwooda, który po trupach rywali i oponentów wspina się na szczyt Kapitolu, w krótkim czasie zyskała miliony fanów na całym świecie. Serial „House of Cards" zachwycił środowisko filmowe i obsypany został istnym deszczem nagród, począwszy od Złotych Globów, a skończywszy na statuetkach Emmy.
Przy okazji honorowania twórców filmu, krytycy pisali o nowatorskiej jakości „Domku z kart", podkreślając, że zarówno konstrukcja intrygi, jak i postaci, sposób widzenia polityki oraz mroczny, ale nie całkiem wolny od momentów komicznych, nastrój filmu sprawiają, że wyróżnia się on na tle innych, często i tak całkiem już oryginalnych, seriali telewizyjnych. Za cztery tygodnie swoją premierę będzie miał trzeci sezon kultowego amerykańskiego serialu.
Duch teatru elżbietańskiego
"House of Cards" nie wyskoczył jednak nagle z głowy Zeusa, niczym mityczna bogini Atena. Amerykański dramat polityczny reprezentuje w istocie bardzo szacowną tradycję i sięga korzeniami nie tylko swojego filmowego pierwowzoru – angielskiej miniserii telewizyjnej z początku lat 90., opowiadającej o karierze makiawelicznego polityka Partii Konserwatywnej – ale odwołuje się także lub raczej przede wszystkim, do najznamienitszego klasyka anglosaskiej dramaturgii, czyli Williama...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta