Co nie zabije Unii, to ją wzmocni
Musimy być mocno zakotwiczeni na Zachodzie, a najważniejszy jest sojusz z Niemcami – pisze dyplomata.
Czy Unii grozi rozpad i Polska powinna się już szykować na taką ewentualność? Czy rzeczywiście powinniśmy być przygotowani na najgorsze? Taką tezę postawił Jan Zielonka w swojej książce „Koniec Unii Europejskiej?", analizując wiele problemów, z którymi się UE aktualnie zmaga. A w „Rzeczpospolitej" z tezami Zielonki zgodził się Konrad Szymański w tekście pt. „Unia skazana na klęskę".
W jednym Szymański i Zielonka na pewno mają rację – dobrze nie jest. Do opisywanych przez nich kłopotów całkiem niedawno dołączyła Grecja. Ateny chcą odkręcić część reform i wymusić umorzenie długów. Mogą do tego rozłożyć jednolitą unijną politykę wobec Rosji. Ponadto, ośmieleni sukcesem greckiej Syrizy, do przejęcia władzy szykują się kolejni populistyczni liderzy z Frontu Narodowego we Francji i Podemosu w Hiszpanii.
Ten niekorzystny rozwój sytuacji w najbardziej dotkniętych przez kryzys państwach członkowskich Unii nie jest wynikiem rozszerzenia UE na Wschód czy zbyt daleko idącej integracji. Wręcz przeciwnie. Jest on m.in. skutkiem integracji połowicznej i braku wystarczającej solidarności wewnątrz Unii. Np. przyjęty z niezwykłym trudem budżet unijny na lata 2014–2020, który mógł być narzędziem do walki z kryzysem, jest mniejszy od poprzedniego –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta