Lepiej ustalić procedury, niż płacić za dyskryminację
Katarzyna Kędziora | Molestowana pracownica może wystąpić do sądu pracy z roszczeniem o odszkodowanie od pracodawcy. Prawo nie określa jego maksymalnej wysokości.
Rz: Co może zrobić urzędniczka, która jest molestowana przez swojego szefa?
Katarzyna Kędziora: Wiele zależy od pracodawcy. Oczywiście może iść do sądu. Jednak coraz więcej świadomych pracodawców, w tym urzędów, przeciwdziała takim sytuacjom, dzięki czemu unika postępowań sądowych. Kodeks pracy nakłada bowiem na pracodawców obowiązek przeciwdziałania dyskryminacji w miejscu pracy. A molestowanie seksualne jest jedną z form dyskryminacji. Kodeks pracy nie precyzuje jednak, na czym takie przeciwdziałanie ma polegać.
Co więc powinien zrobić pracodawca?
Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego przekonuje do konkretnych rozwiązań opisanych w fachowej literaturze. Zgodnie z prawem w razie procesu to pracodawcy będą musieli udowodnić, że molestowanie nie miało miejsca. Mamy tu bowiem do czynienia z przeniesieniem ciężaru dowodu na podmiot, któremu stawia się zarzut. Pracownik musi jedynie uprawdopodobnić, że był molestowany.
W wielu urzędach wprowadza się więc regulaminy antymobbingowe. W takim regulaminie powinna znaleźć się procedura złożenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta