Francja to chory kraj
Poszerzenie Unii było kardynalnym błędem. Chodziło o pozyskanie taniej siły roboczej dla Niemiec i ochronę strefy wpływów USA przed Rosją. W ten sposób tylko pogłębiono problemy Europy – mówi Jędrzejowi Bieleckiemu szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen.
"Rzeczpospolita": Francuska gospodarka od lat drepcze w miejscu, bezrobocie stale rośnie, dług państwa także. Francja stała się chorym człowiekiem Europy?
To jest chory kraj. Ale przyczyną tej choroby jest polityka prowadzona przez Unię Europejską. Podobnie jest w wielu innych krajach. Włochy, Hiszpania, Grecja, Francja bez wątpienia były w zdecydowanie lepszej kondycji, zanim zostało wprowadzone euro i zanim została narzucona naszym krajom polityka oszczędzania.
Ale są państwa, którym w Unii powodzi się całkiem dobrze, na przykład Niemcy.
Oczywiście. I wreszcie ludzie zaczynają rozumieć, że euro to projekt niemiecki, a nie europejski! Został ustanowiony przez Niemcy dla Niemiec. Ta waluta absolutnie nie jest dostosowana do gospodarki francuskiej. I do tej pory Niemcy są jedynym beneficjantem euro w jego obecnym kształcie. To trochę tak, jakby chciało się nałożyć tę samą piżamę wszystkim pacjentom szpitala. Tyle że ta piżama pasuje idealnie tylko Niemcowi. Jest za mała lub za duża dla innych.
Niemcy jednak nie chciały euro. 25 lat temu to François Mitterrand narzucił je kanclerzowi Kohlowi, aby utrzymać kontrolę Unii nad potężnymi jednoczącymi się Niemcami...
Euro dobrze służy Niemcom, a nie Francji, przede wszystkim dlatego, że gospodarki niemiecka i francuska są radykalnie odmienne. Wybory, jakich te kraje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta