Wina Tuska
Za kryzys, który trapi dziś Platformę Obywatelską, to nie Ewa Kopacz powinna ponieść odpowiedzialność. Na niemal wszystkie kłopoty PO ciężko zapracował poprzedni szef partii. I to do niego z pretensjami powinni się zgłosić politycy i zwolennicy tego ugrupowania – pisze publicysta.
Zbigniew Stonoga opublikował akta afery taśmowej w pierwszą rocznicę ujawnienia nagrań z restauracji Sowa & Przyjaciele. Wiedział, że ugodzi Platformę Obywatelską w czuły punkt. Obecne kłopoty PO zaczęły się bowiem rok temu, gdy ówczesny premier Donald Tusk postanowił zamieść aferę pod dywan. Ta sztuka raz już mu się udała – przy okazji afery hazardowej. Przed rokiem mogło się wydawać, że Tusk powtórzył manewr z sukcesem. A jednak kłopotliwa sprawa wróciła i uderzyła w Platformę nieporównanie słabszą, bo ogłuszoną klęską Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich. Nic dziwnego, że nowa odsłona skandalu dodatkowo wyjaskrawiła problemy Platformy.
Na niemal wszystkie kłopoty ciężko zapracował Donald Tusk. I to do niego z pretensjami powinni się zgłosić politycy PO. „W Polsce została po nim spalona ziemia" – pisze o szefie Rady Europejskiej nawet życzliwa mu „Gazeta Wyborcza". To jednak kibicujące Platformie media, trzymające nad tą partią parasol ochronny, pozwoliły narastać wielu patologicznym procesom i per saldo zaszkodziły PO.
Niedotrzymana obietnica
„Przykra sprawa, nie lekceważę jej" – tak brzmiał pierwszy tweet Tuska po wybuchu afery taśmowej. Czas wykazał, że nie były to słowa serio. Ówczesny premier uznał aferę za problem wizerunkowy, a nie skandal, który należy dogłębnie wyjaśnić ze względu na bezpieczeństwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta