Sikorski. Upadek ekspresowy
Chciał być prezydentem, sekretarzem generalnym NATO i unijnym komisarzem. Zostanie szeregowym posłem bez perspektyw.
Jest wieczór 8 lipca 2014 r. Spotkanie szefa MSZ Radosława Sikorskiego z dziennikarzem „Rzeczpospolitej". Kilka tygodni wcześniej wybuchła afera taśmowa, która mocno odbiła się na Sikorskim. Nagrana rozmowa z byłym wicepremierem Jackiem Rostowskim – poza wulgarnym słownictwem – pokazywała m.in., że szef MSZ nie wierzy w sojusz z USA, który wedle oficjalnej linii rządu stanowi gwarant polskiego bezpieczeństwa. Do tego doszły wystawne jedzenie i drogie trunki na koszt podatnika.
„Angelika" nie pomogła
Jednak już na początku lipca Sikorski nie wydaje się tym przejęty. W restauracyjnym ogródku snuje plany nowego rozdania stanowisk w Unii Europejskiej. W tle Niemcy grają z Brazylią o finał piłkarskich mistrzostw świata.
– Donald ma 20 proc. szans na przewodniczącego Rady Europejskiej. Ja sobie daję 10 proc. na szefa unijnej dyplomacji – mówi Sikorski kokieteryjnie. – Kluczowe będzie poparcie Angeliki (zawsze tak nazywał kanclerz Niemiec).
Gdy niemiecka drużyna wbija szóstą, a może siódmą bramkę, Sikorski powoli kończy personalne scenariusze. Ostentacyjnie płaci za piwo i jedzenie – to jego główna lekcja z afery taśmowej.
Dzień później Tusk niespodziewanie jedzie do Berlina. Agencje zauważają: „Spotkania z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta