Zanim wbijesz pierwszą łopatę lub wyślesz wiążącą ofertę, złóż wniosek o pomoc
FUNDUSZE UNIJNE | Wykazanie efektu zachęty jest konieczne, jeżeli przedsiębiorca chce skorzystać z dotacji lub innej formy pomocy ze strony państwa lub jego instytucji. Dotyczy to także wsparcia udzielanego z krajowych i regionalnych programów operacyjnych. Firma, która to zaniedba, może odejść z kwitkiem.
Efekt zachęty nie jest żadną nową inicjatywą Komisji Europejskiej. W szczególności obowiązywał on w tzw. poprzednim okresie programowania, gdy przedsiębiorcy korzystali już z unijnego wsparcia. Zatem dla tych, którzy walczyli o dotacje, czy to z programu „Innowacyjna gospodarka", czy jednego z programów regionalnych, sprawa jest znana. Dla firm, które dopiero teraz, po raz pierwszy zamierzają sięgnąć po unijne pieniądze, zapoznanie się z wymogami tego efektu jest niezwykle ważne.
W zdecydowanej większości przypadków wykazanie, że spełniło się ten efekt (zasadę), będzie bardzo proste. Z drugiej strony nie wolno tego zaniedbać, ponieważ bez udowodnienia, że efekt został spełniony, firma nie powinna otrzymać żadnego wsparcia.
Uzasadnienie dla reguły
Na czym zatem polega efekt zachęty i do czego służy? Należałoby zacząć od tego, upraszczając nieco sprawę i nie wchodząc zbytnio w szczegóły, że pomoc publiczna w Unii Europejskiej jest zakazana. Chodzi o to, że państwa nie powinny interweniować tam, gdzie panuje konkurencja i firmy, dysponując własnymi środkami, wiedzą i doświadczeniem, powinny mieć jednakowe warunki rozwoju i właśnie konkurowania. Przyznanie dotacji, ulgi, preferencyjnej pożyczki tylko jednej z nich, z pominięciem innych, może tę konkurencję zaburzać. I stąd właśnie ogólny zakaz. Jednak istnieje od niego wiele wyjątków....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta