Działałam, by łagodzić konflikty
O swoich sukcesach i porażkach w trakcie mijającej kadencji współpracy z organami wymiaru sprawiedliwości i instytucjami państwowymi mówi Jolancie Ojczyk i Ksaweremu Wardackiemu rzecznik praw obywatelskich.
Rz: Nie będzie się pani ubiegała o drugą kadencję w fotelu rzecznika praw obywatelskich. Dlaczego?
Prof. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich: Zgłosiłam gotowość kandydowania, ale to parlament wybiera rzecznika.
Do zostania rzecznikiem niezbędne jest polityczne poparcie?
Wyboru dokonują posłowie. W konstytucji zapisany jest jednak pewien dystans między rzecznikiem a parlamentem. Choć ustawa dopuszcza drugą kadencję, to nigdzie nie jest powiedziane, że rzecznik organizuje sobie kampanię wyborczą. I ja się od tego powstrzymałam. Trzeba spokojnie i z zaufaniem podchodzić do wyboru parlamentu. Można być jedynie do dyspozycji w zakresie wyboru przez parlament, tak rozumiem gotowość do służby publicznej.
Nie ma pani żalu do posłów?
Nie, bo doskonale wiem, jak wiele czynników wpływa na ich decyzje. Sama byłam przez osiem lat posłem, więc znam te wszystkie zależności i namiętności polityczne w gmachu przy Wiejskiej. Po mojej kadencji mam poczucie spełnienia i dobrze wykonanej pracy w służbie publicznej.
Czy priorytetem dla pani następcy powinny być związki partnerskie czy in vitro?
Drodzy państwo, jesteśmy w trakcie pewnej procedury, a moja kadencja się jeszcze nie skończyła, dlatego proszę mi wybaczyć, lecz nie będę się wypowiadała na ten temat.
Jednak ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta