Zielony biznes w Polsce coraz mniej opłacalny
Spadające ceny zielonych certyfikatów spędzają właścicielom farm wiatrowych sen z powiek.
Aneta Wieczerzak-Krusińska
Wielu inwestorów jeszcze na początku tego roku zdecydowało się przyspieszyć budowę farm wiatrowych, by skorzystać z obowiązującego obecnie systemu wsparcia produkcji energii z odnawialnych źródeł, czyli tzw. zielone certyfikaty. Teraz mówią, że produkują na granicy opłacalności.
Duża nadpodaż
W ubiegłym roku, biorąc pod uwagę tylko transakcje sesyjne na Towarowej Giełdzie Energii, średnia cena zielonych certyfikatów wynosiła jeszcze 186,53 zł/MWh. W czerwcu 2015 r. podczas sesji płacono średnio 111,56 zł/MWh. W lipcu były jednak i takie dni, kiedy certyfikatami handlowano poniżej psychologicznej bariery 100 zł.
To historycznie niskie poziomy, które obniżają rentowność produkcji z OZE. Zielone certyfikaty kupują spółki obrotu należące do energetycznych grup, które muszą wykazać odpowiedni poziom sprzedaży zielonej energii. Inaczej płacą tzw. opłatę zastępczą ustaloną przez URE w 2015 r. na 300,03 zł/MWh.
Powodem spadku cen jest olbrzymia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta