Nie każde dzieło jest złe
umowy | Coraz więcej umów o dzieło ZUS zamienia na zlecenia. Sęk w tym, że tak samo traktuje sprzątaczki i prowadzących szkolenia.
Inspektorzy ZUS w 2014 r. byli aktywni zwłaszcza w dolnośląskim, mazowieckim, łódzkim, kujawsko-pomorskim, pomorskim oraz małopolskim. ZUS nie chwali się danymi, ale efekt wzmożonych kontroli widać w sprawozdaniach z działalności NFZ. W 2014 r. na skutek decyzji ZUS objął on 4655 osób obowiązkowym ubezpieczeniem zdrowotnym. Najwięcej na Dolnym Śląsku (1083) oraz Mazowszu (832).
ZUS w decyzji administracyjnej nakazuje pracodawcy odprowadzać składki na ubezpieczenie społeczne. Ten musi automatycznie zmienić nieoskładkowaną umowę o dzieło na zlecenie.
Zasadniczą rolę przy ocenie, czy osoba powinna być zatrudniona na umowę o dzieło czy na zlecenie, powinien odgrywać charakter pracy.
– Jeśli ktoś sprząta czy chroni mienie, to wiadomo, że jest to umowa starannego działania, czyli zlecenie – tłumaczy prof. Marcin Zieleniecki, ekspert „Solidarności". Podkreśla, że dzieło jest umową rezultatu. – Rezultatem może być stworzenie obrazu, ale także programu szkolenia i przeprowadzenia go. Zwłaszcza gdy ktoś zastrzega prawa autorskie – dodaje prof. Zieleniecki.
Szkopuł w tym, że dla ZUS rezultat jest wątpliwy także wtedy, gdy ktoś przygotowuje i przeprowadza szkolenie. Dlatego inspektorzy lekką ręką oskładkowują dzieła nie tylko w firmach sprzątających czy ochroniarskich, ale również szkoleniowych. Konfederacja Lewiatan, zaniepokojona, że ZUS interpretuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta