Sojusz przeciw sojuszowi
W następstwie ostatnich walk w Sudanie, największym kraju Afryki, władze zamknięły stołeczny uniwersytet. Uczyniono tak, aby studenci mogli wyruszyć na wojnę z uczestnikami "syjonistycznoamerykańskiego spisku" wymierzonego w ich ojczyznę.
Sojusz przeciw sojuszowi
Wizyta, jaką prezydent Sudanu Omar Hasan el-Baszir złożył we wtorek w Kenii, trwała cztery godziny. Nie ujawniono, o czym sudański przywódca rozmawiał ze swym odpowiednikiem Danielem arap Moi. Trudno wykluczyć, że w czasie spotkania pojawiła się kwestia mediacji, jaką Kenia mogłaby prowadzić między Sudanem a niektórymi jego sąsiadami. Kilka dni przed wizytą el-Baszira w Nairobii prezydent Ugandy Yoweri Museveni zagroził rozpoczęciem wojny przeciw islamskim władzom w Chartumie.
Zagrożona elektrownia
Od miesiąca powstańcy sudańscy prowadzą kolejne natarcie przeciw wojskom rządowym. Tym razem jednak walki toczą się nie w południowej, jak dotychczas, lecz wschodniej części kraju. Partyzanci niebezpiecznie zbliżyli się do oddalonego ok. 480 km na południowy wschód od Chartumu miasta Damazin nad Nilem Błękitnym. W pobliżu znajduje się elektrownia wodna Roseires, z której pochodzi 80 procent energii elektrycznej wytwarzanej na potrzeby stolicy. Władze sudańskie twierdzą jednak, że atak partyzantów został odparty i hydroelektrowni na razie nie zagraża niebezpieczeństwo....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta