Słodka wizytówka Bydgoszczy
Feliks Sowa niemal 70 lat temu otworzył swój pierwszy lokal. Potem biznes przejął Adam Sowa i z małej cukierni stworzył jedną z największych sieci w Polsce. W ekspansji pomagają mu dzieci: Aleksandra i Michał.
katarzyna kucharczyk
Jest niedziela. Niepisana tradycja nakazuje po kościele zajść do cukierni po lody. Gdzie? Lokali w okolicy wprawdzie jest kilka, ale przed jednym kolejka jest zdecydowanie najdłuższa. To Sowa – czyli wizytówka Bydgoszczy. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że ta rodzinna cukiernia nadzwyczaj skutecznie podbija rynek i ma już ponad 150 lokali.
– Dochodzą do nas sygnały, że staliśmy się wizytówką Bydgoszczy, gdzie mieści się siedziba naszej firmy. Mieszkańcy polecają przyjezdnym gościom, w ramach zwiedzania miasta, nasze punkty zlokalizowane przy Starówce. To bardzo miłe, bo tutaj wszystko się zaczęło. Tradycja produkcji naszych słodkich wyrobów sięga 1946 roku i trwa nieprzerwanie do dziś – mówi „Rz" Adam Sowa.
Sposoby zarządzania firmami bywają różne. Niektórzy właściciele wynajmują menedżerów, los firmy pokładają w ich rękach, a sami zamierzają tylko odcinać kupony. Inni natomiast chcą dopilnować wszystkiego osobiście. Do tej ostatniej grupy należy Adam Sowa. Od 26 lat zaczyna każdy dzień w ten sam sposób.
– Od wizyty na produkcji, gdzie próbuję ciast i deserów. Lubię poznawać nowe smaki i odpowiednio je z sobą łączyć – mówi. Dodaje, że często ma również okazję do degustacji deserów i kawy z przyjaciółmi w przyprodukcyjnej cukierni. – Na spotkaniach, próbując...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta