Duda dogada się z Merkel
Kanclerz ma pretensje do Polski, że nie chce przyjąć uchodźców. Co do reszty porozumie się z prezydentem.
Nie ma mowy o powtórce kryzysu sprzed dziesięciu lat, kiedy zarzuty Jacka Kurskiego o służbie dziadka Donalda Tuska w Wehrmachcie nadały ton polsko-niemieckim stosunkom w okresie rządów PiS (2005 –2007). Tym razem i Berlinowi, i Warszawie zależy na pokazaniu, że nawet z prezydentem wywodzącym się z partii braci Kaczyńskich możliwe jest utrzymanie partnerskich stosunków przez Odrę.
– Mamy bardzo wiele problemów, które nie istniały dziesięć lat temu: imigracja, kryzys strefy euro, wzrost populizmu w całej Europie. W tej sytuacji jest dla nas bardzo ważne, by utrzymać współpracę z Polską, mieć w niej partnera – mówią niemieckie źródła.
Andrzej Duda chce zaś przed wyborami parlamentarnymi w październiku utrzymać wizerunek odpowiedzialnego polityka. To znacząco zwiększa szanse na przejęcie władzy przez PiS.
Dobre wrażenie
Piątkowa wizyta w Berlinie została więc bardzo starannie przygotowana przez obie strony. We wtorek nad Szprewą był prezydencki minister ds. zagranicznych Krzysztof...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta