Partie wzięły ponad miliard z budżetu
Nadzór państwa nad partyjnymi finansami to fikcja. Powinna je kontrolować NIK
W nocy z 10 na 11 maja, po szoku wywołanym przegraną w pierwszej turze wyborów prezydenckich, Bronisław Komorowski zasiadł ze swymi doradcami, by zastanowić się, jak odzyskać głosy Polaków, wykorzystując referendum. Żeby zagrać pod publiczkę, wpisał doń m.in. pytanie o finansowanie partii politycznych z budżetu.
To wyjątkowy populizm, bo wynik takiego referendum jest z góry przesądzony. Do większości Polaków obowiązujący system finansowania partii – pieniądze od państwa w zamian za kontrolę partyjnych finansów – nie trafia. Sondaże pokazują, że większość społeczeństwa uważa polityków za nieudaczników i z entuzjazmem przyjmuje wszelkie pomysły zabierania im pieniędzy.
Tusk zmienia zdanie
Liderzy Platformy Obywatelskiej zawsze zręcznie tym grali. Przodował w tym Donald Tusk, który przez lata w sytuacjach politycznych kryzysów wyciągał z szuflady projekt likwidacji finansowania partii z budżetu. Tusk nie przeforsował jednak nigdy całkowitego zakręcenia państwowego kurka. Pięć lat temu doprowadził jedynie do przycięcia finansowania o połowę.
Dziś, przed referendum, politycy PO odgrywają rolę Tuska, przekonując, że zawsze chcieli partiom odebrać miliony. – Nigdy nie otrzymaliśmy wsparcia opozycji w tej sprawie – narzeka premier Ewa Kopacz, bo wie, że PiS jest przeciwny zmianom.
Jednak jakie liderzy Platformy mają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta