Praca dla więźniów
Projekt ustawy o zatrudnianiu osób pozbawionych wolności
Praca dla więźniów
Janusz Zagórski
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zatrudnianiu osób pozbawionych wolności odbyło się w Sejmie w październiku ub. roku. Trafił on do podkomisji sejmowej zajmującej się dotychczas przygotowaniem nowego kodeksu karnego wykonawczego.
Czy jest to początek końca marazmu, wjakim od lat znajduje się więzienne zatrudnienie? Chociaż prace nad projektem są zaawansowane, trudno dzisiaj jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Do szczęścia potrzebna jest bowiem zarówno pozytywna wola parlamentu, jak i przeświadczenie, że środki finansowe oraz działania logistyczne uruchomione po wejściu wżycie ustawy przyniosą stałe i wymierne efekty resocjalizacyjne i ekonomiczne. Pisałem o tym już wcześniej, w artykule "Sama represja nie wystarczy" ("Rzeczpospolita" z 12 kwietnia 1995 r. ), jednak teraz, kiedy problem stał się tak bardzo aktualny, wymaga szerszego rozwinięcia i wyjaśnienia.
Ilu skazańców pracuje
W latach osiemdziesiątych praktycznie każdy skazany odbywający karę pozbawienia wolności, o ile był zdolny do pracy, mógł pracować. Z początkiem lat dziewięćdziesiątych tendencja ta gwałtownie się odwróciła. Powszechność zatrudnienia w zakładach karnych zaczęła spadać do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta