Słowa nie są niewinne
Partii Kaczyńskiego udało się zaszczepić Polakom PiS-owski słownik, którego najważniejszym sformułowaniem jest hasło „Polska w ruinie" – pisze publicysta.
Kto był głównym bohaterem ostatniej kampanii prezydenckiej i jest dziś głównym rozgrywającym w kampanii parlamentarnej? Kto decyduje o politycznej wygranej lub przegranej? Kto nie schodził z pierwszych stron gazet?
Czy są to politycy: prezent Andrzej Duda, premier Ewa Kopacz, Jarosław Kaczyński czy Beata Szydło? Nie.
Czy może jacyś celebryci wywołujący skandale, by trafić na jedynki tabloidów? A gdzież tam! Biskupi atakujący gender i przekonujący, że środki antykoncepcyjne to zagłada naszej cywilizacji? Też nie! Któż zatem, do diabła, rządzi naszym światem?
Teorie zagłady
Jeśli miałbym się pokusić o to, kto zdominował ostatnie miesiące naszego życia, to postawiłbym na... słowa. Ale nie jakiekolwiek słowa. Idzie mi o słowa szczególne, poruszające, wyznaczające nasz sposób myślenia i sposób odczuwania świata. „Słowa walczące" – pojęcia, które, jak nigdy w historii III RP, trafiły obecnie na pierwszą linię politycznego frontu. Ba, słowa, które decydują o wyborczym zwycięstwie lub wyborczej przegranej. Bo to słowa są dziś na wojnie.
Stawiam więc duże pieniądze, że gdyby dziś policzyć, jakie pojęcia byłby najczęściej używane w naszej debacie publicznej w ostatnich kilkunastu miesiącach, to wygrałby takie pojęcia, jak: „ruina", „wygaszone", „zwijanie". Słowa te zostały oczywiście sklejone ze słowem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta