Dwie różne decyzje, a tylko jedna nieruchomość
Władze miasta muszą wydać decyzję lokalizacyjną dla inwestycji celu publicznego, jeżeli spełnia ona wszystkie wymogi przewidziane w ustawie o planowaniu, a skarżący nie wskaże przepisów, które to przedsięwzięcie mogłoby naruszać.
Prezydent miasta Poznania ustalił na rzecz spółki lokalizację dla inwestycji celu publicznego. Miała ona polegać na budowie rurociągu sieci kanalizacji sanitarnej o średnicy 200 mm. Przeciwko tej inwestycji wystąpiła parafia rzymskokatolicka, do której należała nieruchomość i przez którą planowano poprowadzić inwestycję. Jej zdaniem kanalizacja ma biec przez środek działki, co uniemożliwi racjonalne jej zagospodarowanie. Tymczasem sieć sanitarna powinna być poprowadzona w całości w pasach drogowych dróg publicznych.
To tylko promesa
Parafia odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Poznaniu, zarzucając m.in., że prezydent nie uwzględnił jej zastrzeżeń co do przebiegu kanalizacji. SKO utrzymało zaskarżoną decyzję w mocy.
Według SKO decyzja o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego nie rodzi prawa do terenu ani nie narusza prawa własności i uprawnień osób trzecich. Wiąże natomiast organ wydający pozwolenie na budowę. Decyzja ta ma charakter promesy, przyrzeka, że ustalone w decyzji warunki zabudowy przesądzą o treści kolejnej decyzji, pozwoleniu na budowę.
Nieuwzględnienie zaś „zastrzeżeń" parafii dotyczących lokalizacji inwestycji nieruchomości będącej jej własnością - zdaniem SKO - nie jest wadą decyzji. Parafia rzymskokatolicka wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu o uchylenie w całości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta