Bierut nie może być wiecznie żywy
Od wniosku prezydenta Komorowskiego do Trybunału w sprawie małej ustawy reprywatyzacyjnej zwróciliśmy sto nieruchomości – wylicza wiceprezydent Warszawy w rozmowie z Renatą Krupą-Dąbrowską.
Rz: W środę Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie reprywatyzacji gruntów warszawskich. Jak go pan ocenia?
Jarosław Jóźwiak: Profesor Andrzej Rzepliński, prezes TK, powiedział po ogłoszeniu wyroku, że kończy on w sposób symboliczny okres drugiej wojny światowej oraz odbudowy Warszawy. W pełni się z nim zgadzam.
To wielkie słowa. Dlaczego padły akurat przy tym orzeczeniu?
Wyrok całkowicie zmienia podejście do problemu reprywatyzacji. TK przesądził, że nowelizacja ustawy o gospodarce nieruchomościami, tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna, nie narusza konstytucji. Do tej pory sądy dawały prymat interesowi prywatnemu i bardzo często nakazywały zwrot nieruchomości. Interes publiczny był traktowany po macoszemu. Z orzecznictwa sądowego wręcz wynikało, że jedynymi celami publicznym, dla których należy odmówić zwrotu nieruchomości, jest droga lub cmentarz. Ale i tego nie przestrzegały wszystkie składy sędziowskie wojewódzkiego sądu administracyjnego. Przykładami absurdalnych wyroków mogę sypać jak z rękawa. Sąd nakazał np. wydać dawnemu właścicielowi część ul. Puławskiej. Zgodnie bowiem z miejscowym planem w ciągu kilkunastu lat ma być ona przebudowana. W planie jest więc inny przebieg tej ulicy niż obecnie. To wystarczyło, by sąd nakazał zwrot kawałka asfaltu, po którym dziś jeżdżą samochody....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta