Zaczęło się od skakania po meblach
Simone Biles. Od matki narkomanki, przez adopcję, do pięciu medali igrzysk. Życie i osiągnięcia gimnastyczki z USA.
Relacja z Rio de Janeiro
Simone Biles fascynuje gimnastyczny świat od trzech lat. Ta filigranowa dziewczyna (1,45 m wzrostu) jest niezwykła. Wychodzi na ćwiczenia w błyszczącym niebieskim kostiumie, z mocnym makijażem – to w gimnastyce norma – i wyczynia rzeczy, jakie nie śniły się trenerom, nawet rosyjskim i chińskim.
Każdy występ Simone w Rio był okazją do zachwytów. I amerykańskiej dumy – tak, mamy cudowne dziecko – powtarzali jej trenerzy. Niektórzy dodają: będzie najlepszą gimnastyczką wszech czasów. Już jest blisko.
Fachowcy mówią, że jej niezwykłe osiągnięcia, wśród nich trzy złote medale mistrzostw świata, biorą się z perfekcyjnej kombinacji wielkiej siły, małego wzrostu i niepojętej zręczności.
Inni dodają, że liczy się też droga, jaką Simone przeszła w życiu.
U dziadków jak w domu
Urodziła się w Columbus w stanie Ohio. Miała dwa i pół roku, gdy wraz z trójką rodzeństwa została zabrana od matki – alkoholiczki i narkomanki. Ojciec nieznany, szybko zniknął. Dzieciaki znalazły się w rodzinie zastępczej. U dziadka Rona oraz jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta