Krążąc wokół Wigier
Kto raz przyjedzie w ten niezwykły, północno-wschodni zakątek Polski, będzie chciał tam wracać.
Pensjonat w Mikołajewie, kilkaset metrów od jeziora Wigry. Słońce zachodzi na czerwono, w lesie cisza, nagle przeszywa ją krzyk żurawia. Teren pagórkowaty, niemal taki jak w Beskidach, wgłębienia pomiędzy górkami zajmują jeziora. Przestrzeń niemal wolna od turystów, nie tak jak na plaży we Władysławowie. Kuchnia? Mieszanka smaków Podlasia i Litwy. Pyszne cepeliny, kiszka ziemniaczana, kindziuk, bliny i pierogi z owocami, a na deser sękacze, mrowiska, nalewki, miód, no i orzeźwiający kwas chlebowy. Trzeba coś więcej?
Prezydent na szlaku
Sejneńszczyznę – niewielki skrawek ziemi wciśnięty w północno – wschodni kraniec Polski odkryłem zaledwie pięć lat temu. Znajomi przyciągnęli mnie nad jezioro Dowcień we wsi Burdeniszki.
Gdy zanurzyłem się w ciepłe, czyste wody, i wpłynąłem między lilie wodne wiedziałem, że tam powrócę. Z pobliskiego pokamedulskiego klasztoru zobaczyłem chyba najpiękniejszy obraz dziewiczych i dzikich Wigier. Spotkałem tam polującego bielika, w lasach natknąłem się na ślady watahy wilków. Ścieżki rowerowe, prowadzące wokół jeziora i rzeki Czarna Hańcza, wprowadzają w las, wiją się skrajami łąk i wzdłuż ścian szumiącej na wietrze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta