Żydzi, filmowcy i reptilianie
Ameryka żyje teoriami spiskowymi tym chętniej, im bardziej czuje się rozczarowana swoimi elitami. Czy tylko Ameryka?
We wtorek 11 września wszystko poszło z planem. Kilka tysięcy Żydów nie stawiło się w pracy w swoich firmach. Agenci rządowi spisali się na piątkę – wszystkie ładunki w wieżach World Trade Center odpalono zgodnie z planem, choć to była karkołomna robota, wymagająca niezwykłej precyzji: jak rozwalić wielkie stalowe konstrukcje, tak aby wszystko wyglądało jak po uderzeniu samolotu?
Nie obyło się bez pomocy właścicieli nieruchomości – ostatecznie, czego nie robi się dla odszkodowania, które miało wynieść jakieś 500 milionów dolarów? Nawet zestrzelenie samolotu nad Pensylwanią poszło jak z płatka: została tylko czarna dziura w ziemi i w zapisach na urządzeniach radarowych, więc można było przystąpić do rozpowszechniania opowieści o bohaterskich pasażerach walczących na pokładzie z terrorystami. Później było trochę nerwówki i gryzienia paznokci wśród neokonów, głównie z Council of Foreign Relations, zebranych w bezpiecznym miejscu i niepewnych, czy wiceprezydent Dick Cheney ogarnie wszystkie szczegóły tak skomplikowanej operacji.
Po godzinie 10.28, gdy runęła druga wieża World Trade Center, zapanowała euforia. Wszystko poszło zgodnie z planem. Można było już myśleć, jak upłynnić sztaby ze złotem (oficjalnie powie się, że wyparowało w wybuchu) i policzyć zyski z z kontraktów dla wojska, które już niedługo napłyną strumieniem. Wojna z Irakiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta