Tsunami nad urną
Te wybory prezydenckie zmienią Amerykę bardziej niż jakiekolwiek w czasie ostatnich stu lat. Niestety, nie na lepsze.
Trudno sobie wyobrazić gorszy termin oddania artykułu. Piszę go w dniach, gdy amerykańskimi wyborami wstrząsnęło kolejne tsunami w postaci oświadczenia szefa FBI Jamesa Comeya, że wznowione zostaje śledztwo w sprawie e-maili Hillary Clinton. Mój artykuł ukaże się już po częściowym przynajmniej wyjaśnieniu tej sprawy, ale na kilka dni przed wyborami 8 listopada.
Bardzo lubię się zakładać, grać w ruletkę i nawet bawiłam się (choć nie wiem, dlaczego) na wyścigach konnych – ale nie będę ryzykować przewidywań na temat tego, co się będzie działo przez następne dni. Można w każdym razie powiedzieć, że nigdy jeszcze w historii USA nie było takich wyborów prezydenckich, nawet jeśli nie weźmie się pod uwagę wydarzeń ostatnich dni.
Oto kandydatami na prezydenta są dwie osoby, które mają najwyższy w historii odsetek niepopularności, wahający się między 65 a 72 proc. Nic więc dziwnego, że wiele słychać o wyborze między jednym a drugim złem.
Kontekst i ewentualne konsekwencje ostatnich wydarzeń nie tylko są ciekawe, ale też doskonale ilustrują dzisiejszą Amerykę. Po pierwsze – afera mailowa dotycząca Hillary Clinton. Jest bardzo skomplikowana i występuje w niej wiele postaci. Jej fani znają wszystkie daty, okoliczności i zawiłości, ja jednak postaram się streścić co ciekawsze fakty.
W marcu 2015 roku wyszło na jaw (nie wiadomo, kto i od kiedy wiedział o tym w węższym gronie, do którego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta