Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Z ręką w oceanicznym nocniku

05 listopada 2016 | Plus Minus | Krzysztof Kowalski
Nawet jeśli ten jacht niewiele posprząta, popchnie do przodu morską technologię
źródło: materiały prasowe
Nawet jeśli ten jacht niewiele posprząta, popchnie do przodu morską technologię

Sprzątanie oceanicznych śmieci jest wielkim wyzwaniem współczesnej cywilizacji, z którym, jak gołym okiem widać, zupełnie sobie nie radzi. Ale pomysły są – śmiałe i oryginalne naukowo-techniczne rojenia.

Tak się jakoś składa, że pod koniec roku żeglarze ogłaszają projekty niebanalnych rejsów i wyruszają na wyprawy transoceaniczne, najlepiej dookoła świata. Oczywiście, zawsze pro publico bono, nigdy pro domo sua. Poza tym nie jest jasne, czy aby przypadkiem nie chodzi im o unikanie spędzania świąt Bożego Narodzenia w domowych pieleszach, nudnych i w zasadzie obowiązkowych, bo rodzinnych, konwentykli, uganiania się za prezentami gwiazdkowymi. A może, po prostu, ta koincydencja wynika ze splotu technologii z kalendarzem świąt kościelnych i z meteorologią?

Tak czy inaczej, pod koniec bieżącego roku sytuacja się powtarza. Trochę francuski, a po części szwajcarski nawigator Yvan Bourgnon rzuca świat na kolana pomysłem sprzątania oceanu za pomocą korabia, jakiego jeszcze ludzkie oko nie oglądało. Otóż świat zna już katamarany i trimarany, dwu- i trzykadłubowce, ale kwadromarana, z czterema kadłubami, jeszcze nie widział. A taki właśnie dziwoląg projektuje Yvan Bourgnon. Poinformował o powołaniu fundacji Sea Cleaners, dzięki której ma powstać oceaniczny żaglowy gigant, jacht zbierający plastik z wody.

Całe to świństwo

Yvan Bourgnon nie jest oceanicznym fantastą, uchowaj Boże, to oceaniczny wyga, opłynął świat dookoła, samotnie, katamaranem, na Pacyfiku, Atlantyku, Indyku czuje się jak w domu, regat, w jakich uczestniczył, nie spisze na wołowej skórze. Ale teraz...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10592

Wydanie: 10592

Zamów abonament