11 listopada: (nie)świętowana rocznica
Komuniści nie mogli przez 45 lat udawać, że w 1918 r. nie nastąpiła odbudowa państwowości po 123 latach zaborów. Jednak data 11 listopada – rocznica przekazania przez Radę Regencyjną władzy Józefowi Piłsudskiemu – zdecydowanie ich uwierała.
Nie od razu władza ludowa postanowiła wykreślić 11 listopada z kalendarza świąt. W 1944 r., na terenach kontrolowanych przez podległy Sowietom Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, obchodzono ten dzień na modłę przedwojenną: w Lublinie, siedzibie PKWN, urządzono paradę żołnierzy ludowego Wojska Polskiego, a komunistyczni notable wzięli udział w uroczystych nabożeństwach. Tylko o Marszałku nie wspomniano ani słowem.
To było ostatnie na wiele lat upamiętnienie 11 listopada, który oczywiście przestał być dniem wolnym od pracy. Później komuniści sprytnie wykorzystywali bliskość rocznicy rewolucji październikowej (7 listopada), dowodząc, że to dojście bolszewików do władzy w Rosji otworzyło nam drogę do odbudowy państwa. Jednak w okrągłą 50. rocznicę odzyskania niepodległości nieco zmienili strategię. 7 listopada 1968 roku, czyli w rocznicę powstania Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej z socjalistą Ignacym Daszyńskim na czele, zorganizowali w Lublinie podniosłą akademię. Premier PRL Józef Cyrankiewicz przekonywał, że wyzwolenie narodowe to zasługa „ludowych mas", a rząd PKWN – „nasz drugi rząd lubelski" – to nowa, lepsza i trwalsza wersja rządu Daszyńskiego (bo „nie stanął wobec konieczności dokonywania kompromisów kosztem ustępstw na rzecz klas posiadających").
„Pierwsza Brygada" bez słów
W ciągu dziesięciu lat sporo się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta