Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Gdyby Donald nie był Trumpem

05 listopada 2016 | Plus Minus | Jeremi Zaborowski
Druga debata prezydencka, 9 października. Z pewnością kandydaci żywią do siebie głębokie, autentyczne uczucia.
autor zdjęcia: Paul J. Richards
źródło: AFP
Druga debata prezydencka, 9 października. Z pewnością kandydaci żywią do siebie głębokie, autentyczne uczucia.
autor zdjęcia: Mandel Ngan
źródło: AFP

Najprawdopodobniej już w najbliższą środę rano (czasu europejskiego) dowiemy się, czy Donald Trump, ekscentryczny miliarder z branży deweloperskiej, zostanie 45. prezydentem USA, czy przejdzie do historii jako niemal prezydent. Od tego wyniku zależą też dalsze losy populistycznej rewolty, na której czele stanął.

Jeremi Zaborowski z Chicago

W amerykańskiej historii nazwiska prezydentów zapisane są złotymi zgłoskami. Ostatecznie w 240-letniej historii republiki było ich dotychczas 44. O tych, którzy otarli się o rezydencję przy 1600 Pennsylvania Avenue, przegrywając w wyborach (o ile nie podnieśli się i nie wygrali kolejnych, jak stało się choćby w przypadku Richarda Nixona), mało kto pamięta. Ostatecznie prawie prezydenci to niemal odpowiednik drugiego miejsca w walce o największe trofeum w futbolu amerykańskim, Superbowl: przegrani określani są jako zdobywcy „Shitbowl". W amerykańskiej psyche liczy się tylko pierwsze miejsce na pudle – to drugie, jak widać, prowokuje raczej do niewybrednych żartów.

W tym roku nie będzie inaczej. Zważywszy jeszcze na brutalność kampanii, przegrany nie ma co liczyć na litość. Przez ostatnie tygodnie ogromna większość sondaży wskazuje na przewagę demokratki Hillary Clinton, niektóre – nawet dwucyfrową.

Przesłanką przemawiającą za tym, że będziemy mieli pierwszą kobietę w Białym Domu, są tzw. wyniki cząstkowe: do tej pory zagłosowało (w głosowaniu wczesnym i przez pocztę) już 4 miliony Amerykanów. Ogromna ich większość uczyniła to w rejonach, gdzie Partia Demokratyczna prowadziła zakrojoną na szeroką skalę akcję zachęcania do tzw. wczesnego głosowania.

Ale w ostatnich dniach pojawiły się sondaże przewidujące remis...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10592

Wydanie: 10592

Zamów abonament