Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Cieszę się, że poprawność odchodzi

19 listopada 2016 | Plus Minus | robert mazurek
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

Politycy beztrosko zaprosili kilka milionów muzułmanów do Europy, do nas przypłynęło najwięcej. I co? Jaki jest pomysł na nich? Bo na razie tylko mafia ma plan i wykorzystuje ich do swoich interesów - mówi winiarz i skandalista Fulvio Bressan w rozmowie z Robertem Mazurkiem.

Plus Minus: Szaleniec, maniak, enfant terrible, skandalista, rasista, geniusz...

To o mnie? Niektóre bardzo pochlebne.

W piątek wieczorem został pan celebrytą.

Może stałem się znany, celebrytą nie jestem. To rzeczywiście był piątek 23 sierpnia 2013 r.

Pamięta pan tamten dzień?

Doskonale pamiętam. Powinienem rozpocząć od wizyty w Gorycji, miasteczku niemal na granicy ze Słowenią, koło nas. To było dwa dni wcześniej. Tam pod sklepem zobaczyłem znajomego mojego ojca, fantastycznego człowieka, który miał 82 lata i w śmietniku pod supermarketem szukał czegoś do jedzenia. Ten widok mną wstrząsnął, nie mogłem przestać o tym myśleć. No i jeszcze ten hotel...

Jaki hotel?

W lokalnej gazecie przeczytałem, że 40 młodych imigrantów przyjechało do Gorycji i zakwaterowano ich w hotelu.

Wróćmy do 23 sierpnia.

Wieczorem czytałem internetowe wydania gazet. Najpierw reportaż o tym, że starsi ludzie szukają jedzenia w śmietnikach. Inna gazeta – artykuł o biedakach, którym nie starcza do końca miesiąca, więc nie mają na jedzenie, na lekarstwa, na nic...

Mało urozmaicona lektura.

Prawdziwe historie. Czytałem to wszystko i rósł we mnie gniew. To jest cywilizowany kraj, w którym uczciwym ludziom brakuje...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 10603

Zamów abonament