Cieszę się, że poprawność odchodzi
Politycy beztrosko zaprosili kilka milionów muzułmanów do Europy, do nas przypłynęło najwięcej. I co? Jaki jest pomysł na nich? Bo na razie tylko mafia ma plan i wykorzystuje ich do swoich interesów - mówi winiarz i skandalista Fulvio Bressan w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
Plus Minus: Szaleniec, maniak, enfant terrible, skandalista, rasista, geniusz...
To o mnie? Niektóre bardzo pochlebne.
W piątek wieczorem został pan celebrytą.
Może stałem się znany, celebrytą nie jestem. To rzeczywiście był piątek 23 sierpnia 2013 r.
Pamięta pan tamten dzień?
Doskonale pamiętam. Powinienem rozpocząć od wizyty w Gorycji, miasteczku niemal na granicy ze Słowenią, koło nas. To było dwa dni wcześniej. Tam pod sklepem zobaczyłem znajomego mojego ojca, fantastycznego człowieka, który miał 82 lata i w śmietniku pod supermarketem szukał czegoś do jedzenia. Ten widok mną wstrząsnął, nie mogłem przestać o tym myśleć. No i jeszcze ten hotel...
Jaki hotel?
W lokalnej gazecie przeczytałem, że 40 młodych imigrantów przyjechało do Gorycji i zakwaterowano ich w hotelu.
Wróćmy do 23 sierpnia.
Wieczorem czytałem internetowe wydania gazet. Najpierw reportaż o tym, że starsi ludzie szukają jedzenia w śmietnikach. Inna gazeta – artykuł o biedakach, którym nie starcza do końca miesiąca, więc nie mają na jedzenie, na lekarstwa, na nic...
Mało urozmaicona lektura.
Prawdziwe historie. Czytałem to wszystko i rósł we mnie gniew. To jest cywilizowany kraj, w którym uczciwym ludziom brakuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta