Moskiewska piąta kolumna
Rosja powoli, lecz konsekwentnie zwiększa swoje wpływy w Europie. Politycy, którzy ulegli kremlowskiej narracji – ideowej lub cywilizacyjnej – odgrywają coraz większą rolę od Bułgarii i Mołdawii aż po Francję i Wielką Brytanię.
W letni upalny dzień dwóch marynarzy Floty Czarnomorskiej, w galowych mundurach paradnym krokiem, zmierza w stronę pomnika na cmentarzu francuskich żołnierzy poległych w wojnie krymskiej. Kiedy podchodzą do cokołu, składają pod nim wielki wieniec w kolorach francuskiej flagi, salutują i odchodzą. Za nimi kwiaty kładzie dziesięć osób, kobiet i mężczyzn. Wszyscy są deputowanymi Republikanów, partii byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Później stają w szeregu i modlą się w ciszy. Jest lipiec 2015 roku. Rok wcześniej Moskwa, łamiąc wszelkie zasady prawa międzynarodowego, anektowała półwysep, za co Zachód nałożył na nią sankcje.
Po kilku godzinach jeden z gości, były minister transportu Thierry Mariani, w rozmowie z rosyjskimi mediami zapewnił, że nigdzie nie widział presji wywieranej przez Rosjan na mieszkańców Krymu. – Ludzie nie są do niczego zmuszani. Minie trochę czasu, zanim zmieni się postrzeganie tej sytuacji, ale my chcemy prezentować inny wizerunek – kończy swoją wypowiedź.
Razem przeciw zgniliźnie Zachodu
Takie wizyty to dowód na to, jak świetnie Rosja wykorzystuje swoje wpływy wśród europejskich polityków, którzy mają legitymizować jej działania i pokazywać światu, że to, co robi, wcale nie jest takie złe. Co gorsza, z roku na rok Kreml zdobywa coraz więcej popleczników na Starym Kontynencie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta