Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pochwała konserwatyzmu

19 listopada 2016 | Plus Minus | Bartosz Jastrzębski
Margaret Thatcher i Ronald Reagan w Białym Domu, listopad 1988 r.
źródło: AFP
Margaret Thatcher i Ronald Reagan w Białym Domu, listopad 1988 r.
źródło: materiały prasowe

Tam, gdzie uśmiercono wszystkie wartości, pozostaje mamona. Ona zaś połyka na końcu i samą demokrację.

To, co w czasach Edmunda Burke'a [irlandzki filozof, twórca nowoczesnego konserwatyzmu – przyp. red. było ponurą antyutopią, stało się obecnie rzeczywistością. Wszechwładni dziś niemal liberałowie (a już zwłaszcza lewicujący) zachowują się, jakby spadli z Księżyca jako absolutne tabulae rasae, a przy tym panowie samych siebie, samodzierżawni monarchowie, w miniaturowych królestwach swych kruchych ciał, których władztwo gwarantuje system demokratyczny.

Sądzą też, iż znikną bez śladu, nie pozostawiając po sobie żadnego „opresyjnie" działającego na potomnych dziedzictwa, żadnego toksycznego „złego spadku", któremu ci ostatni winni byliby szacunek i lojalność. Wypisują się zatem z historii, a tym samym również z kultury – która zawsze jest przecież historyczną, opierając się na dziejowo ukształtowanych znaczeniach, sensach i wzorcach. Emancypując się jednak z historii i kultury, tracą oni wszelkie drogowskazy, które pozwoliłyby im czynić użytek z tak ważnej przecież dla nich autonomii. Wybierają zatem z życia to, co zabawne, „fajne", śmieszne; to, co lekkie, bezkonfliktowe i niebudzące niepokoju, słowem – „heheszki". Wybierają kulturę masową, czyli niekulturę, antykulturę (bo czy widział kto kiedy np. sztukę wypływającą wprost z ducha liberalnego oglądu świata?), manifestującą się jako niczym nieograniczony „pluralizm" powierzchownych i z reguły nieprzemyślanych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 10603

Zamów abonament