Czy Polska zbawi Europę?
Jeśli naszą racją stanu jest troska o dynamiczny i zrównoważony rozwój, to Polska powinna przystąpić do obszaru wspólnej waluty euro – pisze były wicepremier i minister finansów.
W swoich ocenach i projekcjach daleki jestem od narodowej megalomanii w rodzaju mrzonki o „mocarstwie nad Wisłą" czy „europejskiej potędze gospodarczej". Nic takiego nam nie grozi i o ile tego rodzaju nadmierne ambicje bardziej śmieszą, niż irytują, to mam świadomość, jak istotne jest znaczenie Polski w geopolityce, zwłaszcza kontynentalnej. Bez wątpienia jest ono ważniejsze w kontekście polityki niż gospodarki, ale obecnie sprzężenie tych dwu żywiołów jest silne jak nigdy dotąd.
Europejski dryf
Nawarstwianie się kryzysowych zjawisk i procesów jest już tak znaczące, że o ile jeszcze niedawno ambicją bez mała każdego luminarza nauk społecznych był jakiś tekst o globalizacji i integracji europejskiej, o tyle teraz wahadło wychyla się w drugą stronę i czeka nas wysyp publikacji o odwrocie od globalizacji i perspektywie rozpadu Unii Europejskiej. Ani jedno, ani drugie nie jest bynajmniej nieuchronne, ale jedno i drugie jest możliwe, co ma swoje oczywiste implikacje. Stąd też trzeba w nauce postawić kilka fundamentalnych pytań, a w polityce przyjąć parę założeń. Koszmar polega na tym, że znowu teoria nie nadąża z podpowiedziami dla praktyki i tym bardziej staje się ona ryzykowna, a niekiedy wręcz fatalna.
Po pierwsze, należy ustalić, czy globalizacja się cofa, czy będzie kontynuowana. Uważam, że mimo tendencji protekcjonistycznych i rozmaitych nacjonalizmów jest to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta