Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Życie według czasu pekińskiego

15 marca 1997 | Świat | MT GK

Zwolennicy niepodległego Turkiestanu nie chcą, by nazywać ich separatystami. Podkreślają, że nie pragną oderwania ziem historycznie chińskich, lecz wyzwolenia swojej ojczyzny spod okupacji.

Życie według czasu pekińskiego

GRZEGORZ KOWALCZYK

z Xinjiang (tekst i zdjęcia)

Wypełniony pasażerami do granic możliwości autobus pnie się w górę. Przebijamy się przez pięknie ośnieżone góry Tienszan, Góry Niebios. Przed nami ponad dwa i pół tysiąca kilometrów drogi przez największą chińską prowincję -- Xinjiang. Trzy dni i trzy noce podróży w ścisku niemal takim, jaki możnaspotkać w miejskim autobusie w godzinach szczytu. Prawie wszyscy pasażerowie to Ujgurzy, rdzenni mieszkańcy Xinjiang.

W całej prowincji Xinjiang (czyt. Szindżijan) mieszka ponad siedem milionów Ujgurów. Hanów, czyli "prawdziwych" Chińczyków z Państwa Środka, jest około 6 mln, ale jeszcze bez mała pół wieku temu było ich zaledwie 300 tys.

Te dwie największe grupy etniczne nie pałają do siebie sympatią -- bardzo żywe są różnice kulturowe, religijne i językowe. Większość Ujgurów to muzułmanie, posługują się językiem wywodzącym się ztureckiego, podczas gdy Hanowie mówią chińskim mandaryńskim. Obydwa języki uznawane są za oficjalne. Widać to na każdym kroku -- wszystkie napisy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1022

Spis treści

Moje Pieniądze

Zamów abonament