Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dziennik pisany nocą

15 marca 1997 | Plus Minus | GH

Dziennik pisany nocą

GUSTAW HERLING -GRUDZIńSKI

Neapol, 5 stycznia 1997

Umarł Misza Heller. Tyle lat przyjaźni z nim i z jego żoną Żenią, zmarłą dość dawno w młodym jeszcze wieku! Najpierw przyjechała z Warszawy do Paryża żona, na "rekonesans". Zabrała masę niezbyt cenzuralnych książek dla męża, który był czytelnikiem nienasyconym. "Misza (mawiałem do niego ze śmiechem) , ty czytałeś już książki, które nie zostały jeszcze napisane". Jego przyjaciele wiedzieli o nim mało, był powściągliwy, rzadko i oszczędnie mówił o sobie, nie należał z pewnością do kategorii miłośników zwierzeń. Żenia też unikała opowieści autobiograficznych. A jednak wiedziało się trochę. Ona była Polką z Kresów o ciągotach komunizanckich, po klęsce wrześniowej udało jej się pojechać do Moskwy na studia. Tam poznała Miszę, studenta historii. Pobrali się. Misza należał na Uniwersytecie do nielegalnego kółka, wykrytego w końcu przez NKWD. Dostał piętnaście lat, odsiedział sześć. Utykał, podejrzewam, że tę "pamiątkę" wyniósł z łagru. Raz jeden, po dobrze zakrapianym obiedzie "rosyjskim" u nich, opowiedzieli mi o jej jazdach z Moskwy do północnego Kazachstanu na "widzenia" z mężem. Po zwolnieniu nauczyła go polskiego (jego zdolności lingwistyczne były nadzwyczajne, właściwie czytał jako tako we wszystkich chyba...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1022

Spis treści

Moje Pieniądze

Zamów abonament